Cześć! :)
Oj długo mnie nie było, rok się chyba uzbierał. Jakoś nie miałam weny i czasu.
Dużo się wydarzyło - spełniłam swoje marzenie - byłam w Londynie. Ten blog powstał w celu wyjazdu do Wielkiej Brytanii, a gdy to się stało, przestałam pisać.
Jednak teraz powracam z nową energią i pomysłami:))
Na dzisiejszą notkę przygotowałam coś tematycznego - w końcu połowa Polski jest już w śniegu.
Ciekawi jesteście, jak to wygląda w Anglii? Zapraszam!:)
O brytyjskiej pogodzie wiemy tyle, że jest bardzo deszczowa.
Jednak, co z tym śniegiem? Otóż, oczywiście, występuje, jednak znacznie rzadziej niż u nas.
Wielka Brytania to przecież umiarkowany, łagodny klimat morski. Mimo, że zdawać by się mogło, że zimy powinny być ostrzejsze niż u nas - to nieprawda. Wpływ na to ma ciepły Prąd Zatokowy.
Ogólnie typowej zimy w Anglii nie ma. Chłodniejszy czas to po prostu "Christmas time". Śnieg pojawia się naprawdę rzadko i w znikomych ilościach. Zastępują go oczywiście liczne opady deszczu, co nie jest chyba żadną nowością :)
Temperatury dzienne ujemne są znikome, górują te dodatnie. Niekiedy w styczniu/lutym spada poniżej, jednak głównie w nocy. W dzień temperatury wahają się przy zerze, jednak zazwyczaj nie są niższe.
Tak więc - śnieg to naprawdę coś wyjątkowego i rzadko spotykanego, a święta bez niego, to żadna nowość.
Głównie spotykane są obfite deszcze, które tylko niekiedy zastąpione są przez opady śniegu:))
Enjoy!:)